Tej linii noży nadaliśmy nazwę, która ma przywodzić na myśl niezwykłą postać. Ryoma Sakamoto był żywym pomostem pomiędzy dwiema epokami. Wybrał on drogę samuraja przesiąkniętego tradycjami wyspy Tosa, z której pochodził, ale był też wizjonerem. Rozumiał, że wiatr historii zaczyna wiać z innej niż dotąd strony i, pod okiem cesarza Meiji, starał się bezpiecznie poprowadzić feudalną Japonię ku nowoczesności. Niestety, w wieku 31 lat został zamordowany przez wrogów postępu, którym zdążył się w swoich krótkim życiu bardzo narazić.